Donica wykonana na zamówienie u artysty ceramika Arkadiusza Późniaka. Docelowo mierzę ją do sosny czarnej widocznej na vircie. O ile dobrze wszystko pomierzyłem.
Pozdrawiam serdecznie.
Donica wykonana na zamówienie u artysty ceramika Arkadiusza Późniaka. Docelowo mierzę ją do sosny czarnej widocznej na vircie. O ile dobrze wszystko pomierzyłem.
Pozdrawiam serdecznie.
Dzielę się linkiem do mojego sklepu z autorskimi rysunkami w limitowanych wersjach. Sklep z czasem będzie rozbudowywany o nowe bonsaiowe (ale i nie tylko) produkty najwyższej jakości. Świetne miejsce dla miłośników sztuki z możliwością nabycia unikatowych prac. Zapraszam.
Modrzew formowany był po spotkaniu Polskiej Asocjacji Bonsai w Poraju przez mojego bonsaiowego przyjaciela Bartosza Warwasa (Bonsai Discovery). Efekt na krótkim filmie poniżej. Jestem bardzo zadowolony. Będę musiał pomyśleć o nowej docelowej donicy.
Pozdrawiam serdecznie.
Ku pamięci Przyjacielu, samotny wilku...
Kanji dostałem kiedyś od mojego mistrza. Mówił, że to taki talizman, by w domu zawsze gościło to co najważniejsze. Z lewej strony napis "Bonsai" z prawej "miłość, szczęście, zdrowie".
Pozdrawiam serdecznie.
Przełom lipca/sierpnia to również dobry termin na przesadzanie sosen. Mała czarna została przesadzona do doniczki ceramicznej od Krystiana Kannenberga. Doniczka nietypowa, ciekawa, czy ostateczna? Pewnie nie ale na tą chwilę mi się podoba. Aktualnie sosna puściła mnóstwo pączków po przeprowadzonym mekiri. Planuję w późniejszym terminie popracować nad martwą gałęzią tworząc dwa jiny.
W moim bonsaiowym warsztacie pojawiło się nowe tło. Znacznie większe od poprzedniego. Trzeba coś z oświetleniem pomyśleć ale jestem zadowolony. Poprawiłem delikatnie układ chmurek.
Pozdrawiam serdecznie.
W końcu udało mi się namierzyć donicę do pięciornika, od której nie bolałyby mnie oczy. Na tą chwilę jest akceptowalna. Roślina została przełożona do nowej donicy bez grzebania w korzeniach. Na wiosnę 2021 pewnie dostanie nową mieszankę. Teraz już częściej na niego spoglądam jak mijam :).
Jałowiec po kilku latach znów wskoczył do donicy ceramicznej. Jeszcze nie docelowa, akurat taką miałem wolną. Przez te parę lat stary konar odcięty przy pozyskaniu zaczął próchnieć. Najgrubsze wyciąłem ale za kilka tygodni będę musiał do niego wrócić, doczyścić i zabezpieczyć płynem do jin. Linie życia przy nasadzie są bardzo cienkie ok. 5mm grubości. Życie i śmierć przeplatają się na wzajem ale są ze sobą nierozerwalnie połączone, yin i yang.
Pozdrawiam serdecznie.
Wprowadziłem delikatne korekty dolnej części prawej strony. Jestem zadowolony na tą chwilę. Liczę na wybicie nowych pąków w nowych miejscach i dwójek.
Pozdrawiam serdecznie.
Stół sprawdza się pierwszy sezon. Na pewno będę musiał przemalować deski bo bardzo się rysują od doniczek. Do ekspozycji wysokość jest dobra ale mam problem z podlewaniem. Lanca załatwiłaby temat ale jeszcze nie ogarnąłem podłączenia do studni i radzę sobie konewką. Ciągłe zdejmowanie roślin do podlania jest trochę problematyczne. Do konstrukcji nie mam żadnych zastrzeżeń. Wszystko trzyma się sztywno. Mieści się mnóstwo roślin choć powoli zaczynam się zastanawiać nad drugim stołem...
Na tym jałowcu przeprowadziłem te same zabiegi co przy poprzednim - można zerknąć tutaj "czerwcowe cięcia, gięcia i doświetlenie". Z tym, że igły roczne zostawiłem z racji, że roślina była pozyskana zaledwie rok temu. Tak naprawdę powinna stać jeszcze rok ale patrząc na kondycję zdecydowałem się na lekkie zabiegi. Igły starsze niż rok usunięte co do jednej. Nowe przyrosty uszczykiwane co pobudzi pąki wewnątrz gałęzi do wzrostu. Prawa gałąź została wycięta i zrobiony mały jin - będzie nawiązaniem do prawego pnia, który w większości jest martwy. Jedna lewa najniższa gałąź zadrutowana z nadanym kierunkiem. Odsłoniłem też częściowo nasadę pnia. Robi się ciekawy materiał.